piątek, 13 kwietnia 2012

Rozdział 3. Odejdź ode mnie szkaradna maszkaro!


Obudziłam się i ziewnęłam szeroko. Chciałam się przeciągnąć , ale coś mnie powstrzymało. Zdezorientowana przetarłam oczy i powoli je otworzyłam. Zerknęłam na ową przeszkodę i okazało się, że najzwyczajniej w świecie spałam na Niallu, a ten natomiast z całej siły obejmował mnie w pasie i słodko spał. Spróbowałam wyplątać się z Jego objęć, ale zawzięcie nie chciał puścić. Chcąc nie chcąc zaczęłam się wiercić, w czego efekcie oboje wylądowaliśmy na podłodze. Jedynym tego plusem było to, że wreszcie się obudził.
- Ałł.
Syknął cicho i otworzył oczy.
- Dzień dobry.
Uśmiechnęłam się do Niego łobuzersko i podniosłam się z ziemi. Weszłam do kuchni i zobaczyłam… no nie wiem w sumie co ja zobaczyłam. Było w każdym razie całe białe i kierowało się w moim kierunku.
- Odejdź ode mnie szkaradna maszkaro!
Porwałam patelnię i zaczęłam nią wymachiwać we wszystkie strony. Dopiero po minucie zrozumiałam, że ta „szkaradna maszkara” to Harry cały uwalony w mące. Odłożyłam patelnię i westchnęłam.
- No nareszcie.
Chłopak uśmiechnął się szeroko. Rozejrzałam się dookoła. Cała kuchnia była pokryta białym proszkiem.
- Co tu się…?
- Pieczemy ciasto bananowe!
Cała czwórka uśmiechnęła się dumnie. Wywróciłam oczami i wpakowałam się do łazienki. Siedziałam tam ponad godzinę starając się doprowadzić do porządku. Wyszłam z pomieszczenia ze szczotką w rękach, a przed oczami zawitała mi uśmiechnięta buzia Niallera. Cała w masie z ciasta. Chłopak złapał mnie za policzki i wycałował je, przez co teraz i Ja byłam cała w kremie.
- Zginiesz!
Zaczęłam go gonić i rzucać w niego czym popadnie. W końcu on wbiegł do czegoś co przypominało kanciapę. Stanęłam przed drzwiami i lekko się zawachałam. Miałam klaustrofobię. Cholernie bałam się takich małych pomieszczeń. Zamknęłam na chwilę oczy i wypuściłam powietrze z płuc, po czym weszłam do środka.
- Miłej zabawy!
Louis zatrzasnął za mną drzwi. Odwróciłam się gwałtownie i zaczęłam tłuc w nie pięściami, a Horan się do mnie przyłączył.
- Louis otwórz te cholerne drzwi!
-Wrócimy za dwie godziny, jedziemy na zakupy.
Zabrałam ręce i usiadłam pod drzwiami.  Tomlinson tego pożałuje. Jak śmiał mnie tu zamknąć wiedząc, że mogę umrzeć na zawał? No dobra, może trochę przesadziłam.
- Jesteś na mnie zła, no wiesz, za to ciasto?
Niall przysiadł obok mnie. Zupełnie wyleciało mi to z głowy.
- Tak, jestem zła.
- Oj no nie złość się, przepraszam.
Dźgnął mnie lekko w brzuch.
- No spójrz wreszcie na mnie.
Pokręciłam głową.
- Dlaczego?
- Bo boję się, że jak podniosę wzrok, to ściany się skurczą i nas zmiażdżą.
Chłopak westchnął i złapał mnie za brodę. Uniósł moją głowę w górę.
- Widzisz, nic się nie dzieje.
Popatrzył mi w oczy i widząc  moją zrozpaczoną minę, zamilkł i przytulił mnie, a ja wtuliłam się w Niego.
- Skoro tak bardzo się boisz, to wydostanę Nas stąd. Super Niall wkracza do akcji! Tylko poczekaj, zapalę światło.
Popatrzyłam na Niego z pod byka.
- Tu jest światło, a ty mi dopiero o tym mówisz?
Horan wzruszył ramionami i zaczął zawzięcie czegoś szukać.
Wydostanie Nas stąd zajęło Mu ponad godzinę i chłopcy zdążyli wrócić. Złapałam kij bejsbolowy z zamiarem uszkodzenia nim Louisa.
- Nie przesadzasz troszeczkę?
- Nie, zapłaci mi… DOBRY BOŻE, CO WY ZROBILIŚCIE TEJ DZIEWCZYNIE?
Obok Zayna stała średniego wzrostu dziewczyna, z długimi, ciemnoblond kręconymi włosami, które teraz były całe ulepione skorupkami od jajek, mąką, piórkami i innymi niezidentyfikowanymi rzeczami.
- No bo widzisz, chcieliśmy komuś zrobić żart i padło na Nią.
- Bardzo zabawny ten żart, no nie pogada. A jakbyście Jej coś zrobili?
- Nic mi nie jest, nic się nie stało.
- No widzisz! 
- A’propo, po co Ci ten kij?
- Kij? A ten.. żeby zabić Louisa, ale to potem.
Zerknęłam na dziewczynę.
- Jestem Sophi.
Uśmiechnęłam się do Niej.
- Nelly, miło mi.
- Bandę tych pięciu idiotów pewnie rozpoznajesz.
- Ej, przecież uratowałem Ci życie. Nie jestem idiotą.
- Wybacz Niall, to z przyzwyczajenia.
Posłałam mu łobuzerski uśmieszek.
- Chodź ze mną, dam Ci jakieś suche ubrania i ogarniesz się trochę.
- Nie trzeba, mieszkam niedaleko. Niedawno się przeprowadziłam.
- No okej, ale przecież nie puszczę Cię w takim stanie do domu!
Zaśmiałam się i obie ruszyłyśmy na górę. Wyjęłam z szafy bokserkę, sweter i rurki.
- Powinno pasować, tam jest łazienka. Ja zaczekam na dole.
Ponownie posłałam Jej uśmiech i wyszłam z pokoju. Zjechałam po poręczy na dół i od razu wpadłam w objęcia Tomlinsona.
- Wybacz mi o pani, to moje przewinienie.
- No dobra, dobra.
Wywróciłam oczami. Nie potrafiłam się na Niego długo gniewać.
Chłopak uśmiechnął się szeroko i zaczął mnie całować w policzki.
- Louis opanuj się!
Zaczęłam mu się wyrywać, a On zaczął mnie łaskotać i oboje wylądowaliśmy na ziemi. Po chwili dołączyli do nas chłopcy.
- Dobra, koniec! Duszę się!
Leżałam na samym dole i ich ciężar zaczął mnie przytłaczać. Wszyscy po kolei zleźli ze mnie i leżeliśmy tak na ziemi, dopóki na dół nie zeszła Nely. Harry pociągnął Ją za nogę i leżała teraz obok mnie.
- Przyzwyczaj się!
Zaśmiałam się i podniosłam się z podłogi.
- Kto jest głodny?!
- Ja!
Chłopaki prawie natychmiast stanęli przede mną w pozycji pionowej, tylko Louis pomógł wstać naszej nowej koleżance.
Ruszyliśmy do kuchni.
- A gdzie zakupy?
Odwróciłam, się, ale ich gdzieś wywiało. Wyjrzałam przez okno. Cała piątka pchała się do samochodu i wyrywali sobie torby.
- Oni tak zawsze?
Nely stała za mną z szerokim uśmiechem.
- Jak najbardziej.  

***

Cześć i czołem :D Długo nie było nowego rozdziału, a ten wydaje mi się jakiś krótki -.- No ogólnie jakoś mi się nic nie che. Jeszcze teraz chora jestem, więc szkoda gadać. No mniejsza o to. Nowy rozdział nie mam pojęcia kiedy będzie XD Miłego dnia :) 

9 komentarzy:

  1. Haha, zamknęli ją -.- Biedna dziewczyna, ohhh. Roztrzaskałabym Louisa, zero litości! Dawaj na ring Tomlinson! Pieką ciasto bananowe, też chcę! Krótki, bo krótki, ale jest i nie narzekaj, dobrze jest :D Nie tylko Ty jesteś chora, pjona!

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się twój blog ;)
    Też mam klaustrofobię jak Sophi... i kurde, gdybym ja była zamknięta z Niallem w jednym pomieszczeniu były by z tego dzieci, no ale dobra :D Czyli widzę, że nie jestem sama... też jestem chora. Będę tu wpadać częściej! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. HAHAH, zajebisty :D Biedna dziewczyna! ALE JAKAŚ WYJĄTKOWO SPOKOJNA, MOŻE NIE ĆPA BANANÓW? XD
    wyczuwam parę, bo Siall XD (w sensie, Sophi i Niall ;p ) BYLIBY ZAJEBISTĄ PARĄ hsahsahsa :3
    Wiesz, że masz mnie informować, więc spoko, ja tymczasem spadam poinformować matkę, że ćpam XD
    <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. SIALL! O TAK! WŁAŚNIE TO MI JAKOŚ BARDZIEJ PASUJE, BO NOPHI JAKOŚ GÓPIO BRZMI XD

      Usuń
  4. Hahaha. Zajebiste. Ej nie wiedziałam że będę potraktowana az tak Brutalnie xDDDDDD
    Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. haha ;D. FAJNE :D. I ciekawa jestem jak się rozwinie sytuacja z tą dziewczyną ;D.
    Czekam na nowy ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Cicho bananowe omnomnomnomnom . <3
    Bardzo mi się podoba, nawt jeśli potraktowali ją tak brutalnie xd Lou nigdy nie loffała, a teraz to totalnie xd
    Możesz mnie informować o nn? <3
    @cutehoopy

    OdpowiedzUsuń
  7. KOCHAM TO *_____* MASZ TALENT DZIEWCZYNO! PODZIWIAM CIĘ : D Z POCZĄTKU MYŚLAŁAM ŻE SOPH BĘDZIE Z HAZZĄ, ALE TERAZ NIE WIEM CZY NIE Z NIALLEREM XD WIĘC CZEKAM NA KOLEJNE ROZDZIAŁY, NIESAMOWITE :D ~ @1DToPolandNow

    OdpowiedzUsuń
  8. oo ;) ciekawie, ciekawie .
    będę wpadać .

    http://overcomemyfear.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń